Pokłosie aborcji

11 stycznia 2019

Odczuwanie smutku po utracie dziecka jest zjawiskiem naturalnym, szczególnie po utracie dziecka na drodze aborcji. Może ona spowodować tak głęboką wyrwę w sercu, iż wydaje się, że nic nie jest w stanie tej pustki zapełnić.

W Stanach Zjednoczonych od 1973 roku, kiedy zalegalizowano aborcję na życzenie na drodze precedensu sądowego (sprawa Roe vs. Wade), wykonano ok. 60 milionów aborcji. Dziś jest to ok. 1 mln 300 tysięcy aborcji rocznie. W Polsce jest to ok. 1000 legalnych zabiegów rocznie, zgodnych z literą „Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży”, jednak statystyki (badanie CBOS BS/60/2013) mówią, że 30 procent dorosłych Polek ma za sobą przynajmniej jedną aborcję.

Uzmysławia to, jak powszechnym problemem jest radzenie sobie ze skutkami aborcji, czasem zwanymi syndromem poaborcyjnym (ang. Post-abortive Syndrome lub Post Abortive Stress Syndrome). Niektóre kobiety przejawiają względnie małe negatywne konsekwencje aborcji, dla wielu to doświadczenie jest skrajnie wyniszczające, powoduje długotrwałe emocjonalne, psychologiczne i duchowe urazy.

Kolejne badania przynoszą coraz więcej dowodów potwierdzających negatywne konsekwencje przerywania ciąży. Dziś wiemy, że kobiety zranione aborcją przejawiają przynajmniej jeden spośród poniższych symptomów:

  • niska samoocena;
  • smutek – lekki do bardzo silnego;
  • depresja mogąca prowadzić do myśli lub nawet prób samobójczych;
  • poczucie alienacji od rodziny i przyjaciół;
  • poczucie otępienia, braku odczuwania radości z rzeczy i czynności dotychczas przyjemnych;
  • izolowanie się od innych, aby uniknąć tematu aborcji;
  • poczucie winy;
  • wstyd;
  • trudności z koncentracją;
  • złość na siebie, ojca dziecka lub inne osoby zaangażowane w decyzję o aborcji;
  • zaburzenia snu;
  • związane z dziećmi/aborcją koszmary senne, przywidzenia, omamy słuchowe;
  • problemy z alkoholem i innymi używkami, aby przytępić cierpienie;
  • potrzeba „zastępczego” dziecka;
  • regularnie pojawiający się głęboki smutek lub depresja związane z datą aborcji lub planową datą porodu;
  • problemy z relacjami z innymi, również swoimi dziećmi – nadopiekuńczość, oziębłość emocjonalna;
  • u wierzących – strach przed karą Boską.

Niektóre, szczególnie młode kobiety, odczuwają te symptomy krótko po utracie dziecka. Psychologowie zgłaszają jednak, że częściej pojawiają się one później, a kobiety zgłaszają się po pomoc zwykle od pięciu do dwunastu lat po aborcji.

Konsekwencje aborcji są marginalizowane lub bagatelizowane. Wystarczy spojrzeć na definicję syndromu poaborcyjnego w polskiej wersji Wikipedii, wnioski lansowane są tam wręcz sprzeczne z cytowaną w tym samym artykule literaturą naukową. Co więcej, grupy promujące powszechny dostęp do aborcji twierdzą, że aborcja niczym nie różni się od innych zabiegów chirurgicznych, a organizacje pro-life fabrykują dowody o cierpieniu kobiet związanym z aborcją. W konsekwencji takich działań kobiety przeżywające smutek po stracie dziecka nabywają przekonania, że ich uczucia nie są normalne, a skoro tak, to pewnie nie ma gdzie się zgłosić po pomoc.

Wiele kobiet, które na jakimś etapie życia szły ścieżką smutku i beznadziei po aborcji, zwykle samotnie, po czasie zaczynają rozumieć, jak wielką duchową ranę noszą w sercu. Niestety, często żyją w niesłusznym przekonaniu o niewybaczalności swojego czynu. Tak wierzący, jak i niewierzący, zadają sobie jednak podobne pytania:

  • Czy Bóg mi wybaczy?
  • Czy moje dziecko mi wybaczy?
  • Czy sama sobie wybaczę?
  • Czy Kościół mnie z powrotem przyjmie?
  • Czy ten potworny ból kiedyś ustąpi?
  • Czy uleczenie jest możliwe?

Szczęśliwie na te wszystkie pytania odpowiedź brzmi: TAK!

www.hopeafterabortion.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *