Jest spełnieniem obietnicy nieustannej Obecności. Łączy w sobie Niebo z Ziemią. Jest streszczeniem całej historii zbawienia i najmocniejszym wyznaniem wiary w Chrystusa. Daje ogromną siłę, choć jest pokarmem niskokalorycznym. Mowa o Eucharystii – sakramencie, który nazywany jest źródłem i szczytem życia Kościoła. Wielki Czwartek to dzień jej ustanowienia.
Tajemnica Wcielenia Słowa przyniosła nam nowe spojrzenie na rzeczywistość naszej wiary. Tak jak w Chrystusie łączą się dwie natury, Boska i ludzka, tak też całe życie Jego Ciała, Kościoła, to ciągłe przenikanie się tych dwóch pierwiastków – skończonego i nieskończonego. Dzięki temu już podczas naszego ziemskiego życia, za pośrednictwem sakramentów, możemy spróbować smaków wieczności. Eucharystia jest wśród nich smakiem najbardziej wyrazistym.
„Bierzcie i jedzcie (…), to jest bowiem Ciało Moje, które za was będzie wydane”. „Bierzcie i pijcie (…), to jest bowiem kielich Krwi Mojej, (…) która za was i za wielu będzie wylana (…)”. Słowa konsekracji wskazują nam na trzy wymiary Eucharystii: obecność, ofiara i wspólnota. Wyrażenie „to jest” nie pozostawia żadnych wątpliwości – Chrystus jest prawdziwie obecny w swoim Ciele i w swojej Krwi pod znakami chleba i wina. Natomiast słowa „za was” mówią o istocie tej Bożej obecności w historii świata – że jest to zawsze, pełna miłości i oddania, ofiarnicza, czyli oddająca życie, obecność „dla”. Wymiary obecności i ofiary dotyczą naszej relacji z Bogiem w Eucharystii: On w niej jest dla nas, byśmy od Niego czerpali duchową siłę do walki z grzechem.
Jednak Eucharystia to nie tylko moja relacja z Panem, to nie tylko ofiara, w której Chrystus oddaje za mnie swoje życie, ale to także uczta, którą spożywam razem z braćmi i siostrami. I to również należy do istoty tego sakramentu. Do istoty – to znaczy, że wymiar uczty jest konieczny dla właściwego zrozumienia znaczenia Eucharystii w życiu chrześcijańskim. Jezus mówi „bierzcie i jedzcie” oraz „bierzcie i pijcie”. Wy – w liczbie mnogiej. Nigdy ja sam. Wiara nie jest prywatną sprawą każdego z ochrzczonych, choć posiada także wymiar osobisty. Jednak swoją pełnię może osiągnąć jedynie we wspólnocie z innymi wyznawcami Zmartwychwstałego. Eucharystia dobitnie nam to ukazuje.
W imię Pana stają do wspólnej modlitwy ludzie różnych ras i języków, różnej zamożności, o różnym statusie społecznym. Jednak podczas Eucharystii różnice te zamiast dzielić stają się bogactwem całego Mistycznego Ciała Chrystusa, czyli Kościoła. Wszystkich łączy jeden chleb i jeden kielich. To piękna teologiczna wizja Kościoła zjednoczonego pomimo różnic. Utopijna? Nie, wzywająca do ciągłego wgłębiania się w tajemnicę Boga przychodzącego w sakramentalnych znakach, obecnego w nich i działającego swoją przemieniającą łaską.