Dar umiejętności: Dostrzegać Boga w świecie

3 czerwca 2019

Jednym z najtrudniejszych wyzwań dla człowieka wierzącego jest zobaczyć działanie Boga w świecie, a także rozpoznać tzw. kairos, czyli konkretny czas, w którym przychodzi On do człowieka ze swoją łaską. Jesteśmy istotami cielesnymi, zakorzenionymi w tym, co materialne, dlatego potrzebujemy znaków, które będą dla nas swego rodzaju dowodami na to, że Bóg się nami interesuje. W odkrywaniu tych znaków przychodzi nam z pomocą Duch Święty z darem umiejętności.

Dobrą ilustracją, czym jest ów dar, jest fragment z Ewangelii wg św. Łukasza mówiący o cudownym połowie ryb. Jezus zastaje Szymona i towarzyszy w dość zwykłej, codziennej sytuacji: zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci (Łk 5,2). Zakończyli swoją pracę, porządkują wszystko, żeby było gotowe na następny połów. Tego dnia niczego więcej się nie spodziewają. Wtedy właśnie padają znamienne słowa: Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! (Łk 5,4).

Rybak Szymon daje się namówić Cieśli z Nazaretu na jeszcze jedną próbę, choć wydaje się to bez sensu. I oto sieci się rwą, a łodzie prawie idą na dno od nadmiaru ryb! Szymon Piotr uczy nas otwartości na Boże natchnienia. Najpierw był świadkiem uzdrowienia swojej teściowej z gorączki, potem słuchał słów Mistrza z Nazaretu, który nauczał tłumy, siedząc w jego łodzi. Te doświadczenia otworzyły go na przygodę Bożej łaski i pozwoliły mu zaufać Jezusowi wbrew temu, co podpowiadało mu ludzkie doświadczenie.

Wiele rzeczy w codziennym życiu robimy według schematu, bo jest to po prostu efektywne. Znamy się na swojej pracy, więc wykonujemy ją tak, by w najlepszy i najszybszy możliwy sposób osiągnąć zamierzony cel. Niestety, schematyczne działanie przerzucamy często na sferę duchową. Tymczasem dynamika relacji z Bogiem wymyka się naszej logice.

Nasze życie duchowe, jeśli ma być życiem, a nie stagnacją, musi cechować się otwartością na Bożą wolę. To właśnie dar umiejętności jest tą łaską, przez którą Duch Święty pomaga człowiekowi zdobyć się na tak wielki akt zaufania wobec Boga. Skoro na Słowie Bożym buduję moje życie i kieruję się jego wskazaniami przy podejmowaniu życiowych decyzji, to powinienem pytać Boga o to, co, kiedy i w jaki sposób mam czynić. To Pan wie, kiedy jest najlepszy czas na połów. Wtedy obfitość Jego łaski może nas zdumieć i zawstydzić, bo przecież niczym sobie na nią nie zasłużyliśmy.

Pamiętajmy jednak, że otrzymane przez nas łaski są zawsze dla wspólnoty, dla pożytku całego Kościoła. Otrzymanie łaski równa się z powołaniem do głoszenia, choć sam mogę czuć się z powodu swojej grzeszności niegodny takiego zaszczytu. Świadczenie o działaniu Boga w świecie pozwala ludziom, wobec których głosimy, otworzyć serca i spojrzeć na własne życie oczyma wiary oraz umocnić swoją ufność w Bożą Opatrzność. Świadectwo jest wielką pomocą w korzystaniu z daru umiejętności. Paweł nazywał siebie „poronionym płodem” (1 Kor 15,8), prorok Izajasz bał się (por. Iz 6,5), a Szymon Piotr prosił Jezusa, by odszedł. Dla nich, jak i dla nas wszystkich, Chrystus ma tę samą odpowiedź: „Nie bój się! Głoś!”.

autor: ks. Mateusz Tarczyński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *