11 czerwca 2022 roku wyznaczono w Bractwie na zakończenie roku formacyjnego. Spotkaliśmy się w parafii pw. Bożego Ciała na Morenie. Tradycyjnie rozpoczęliśmy Eucharystią, której przewodniczył ks. Patryk, w asyście ks. Krzysztofa i ks. Andrzeja. W homilii ks. Krzysztof nawiązał do tematu z ostatniego miesiąca o ojcostwie, które niejako zamyka trzyletnią formację przygotowującą braci do głoszenia ewangelii. Można powiedzieć, że o ile na płaszczyźnie biologicznej ojcami możemy stać się od razu to w przestrzeni duchowej do ojcostwa dorastamy powoli – niejako dojrzewamy do tej roli, najpierw w rodzinie, w otoczeniu naszych dzieci, potem na zewnątrz – możemy być ojcami dla innych, we wspólnocie dla młodszych braci, którzy być może wychowywali się bez ojców albo nie mieli dobrych wzorców. Ideałem jest kiedy nasze powołanie do ojcostwa staje się naszą życiową misją. Przecież nie kto inny tylko ojciec może wprowadzić syna w świat wartości takich jak: odpowiedzialność, troska o słabszych, opowiadanie się po stronie prawdy czy służba na rzecz innych. Ojciec to również ten kto swoim przykładem pociąga innych do podejmowania trudu pracy nad sobą, do rozwijania pozytywnych cech charakteru czy odkrywania własnego powołania, własnej życiowej drogi, swojego miejsca w świecie. Wreszcie nasze ojcostwo możemy realizować w byciu przewodnikami na ścieżkach wiary, budowania relacji z Panem Bogiem. Przewodnik to ten, który wskazuje drogę – kierunek, niekoniecznie zna odpowiedzi na wszystkie nurtujące naszych podopiecznych pytania i wątpliwości, ale wie czego należy się w życiu duchowym trzymać, na czym budować. Żyjąc na tym świecie dobrze jest pamiętać jaki jest cel naszej ziemskiej wędrówki, o tym, że Pan Bóg powołał nas do nieśmiertelności, do tego abyśmy mogli żyć wiecznie – oglądając Pana Boga twarzą w twarz: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako zbawcy wyczekujemy Pana Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą jaką , jaką może On także wszystko, co jest sobie podporządkować” [Flp. 3, 20-21]. Jak pisze św. Paweł w innym miejscu: „(…) nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy, czy żywi, czy umarli, razem z Nim żyli” [1 Tes. 5,9].
Dobrze się słuchało tej homilii, ale jak to realizować w życiu codziennym? Pierwszym warunkiem prowadzenia innych do Chrystusa jest to aby samemu mieć relację z Panem Jezusem. To natomiast wymaga ciągłego zapraszania Go do swojego życia, do swojego serca, do swojego powołania i do swoich obowiązków. Po spotkaniu z Jezusem eucharystycznym ks. Andrzej poprowadził modlitwę uwielbienia Pana Boga w Trójcy Jedynego. Na koniec Eucharystii ks Patryk udzielił wszystkim obecnym uroczystego błogosławieństwa, abyśmy mieli siłę do głoszenia Ewangelii swoim życiem.
Po Eucharystii i czasie dla ducha przyszła kolej na coś dla ciała. Na plac przy domu parafialnym wjechał profesjonalny grill i rozpoczęło się biesiadowanie. Skupieni w małych grupkach bracia cierpliwie czekali na „małe co nieco”. Prawdziwym hitem okazały się małosolne ogóreczki przyniesione w garnku przez jednego z braci. Kiedy większość zaspokoiła swój głód nasi przełożeni ze sztabu na czele z ks. Krzysztofem postanowili podziękować wszystkim za obecność oraz wyróżnić tych braci, którzy wnieśli w minionym roku szczególny wkład w posługę w bractwie, wręczając im okolicznościowe pamiątki.
Na tym zakończono część oficjalną i kontynuowano część kulinarną, zwłaszcza, że na stole pojawiły się różne wypieki i słodkości.
Ci co nie byli – niech żałują. Warto było spotkać się w większym gronie – zwłaszcza, że w trakcie roku takich okazji nie było zbyt wiele. Kiedy się integrować jeśli nie przy takich spotkaniach? Żeby poczuć ducha wspólnoty potrzebne są więzi międzyludzkie. Te jednak mogą się tworzyć wtedy kiedy znajdziemy czas na ich budowanie. Jak wspominał na naszych wielkopostnych rekolekcjach kaznodzieja czas jest najcenniejszym darem jaki możemy podarować innemu człowiekowi. Zatem niech ta krótka relacja będzie też wezwaniem, aby być darem dla innych, którzy wchodząc do wspólnoty bądź w niej będąc od dawna potrzebują świadków wiary, aby być lepszymi synami, braćmi czy ojcami.